Konstruktor "bomby" obliczeniowej
O polskich naukowcach nadal wiemy niewiele, a z pewnością mniej niż na to zasługują. A zasługują na pewno na to, by przynajmniej znać ich nazwiska i to, czego dokonali…
Oto jeden z najwybitniejszych polskich naukowców – Marian Rejewski – konstruktor „bomby” obliczeniowej.
Rejewski to przykład na to, że nawet podczas konfliktu zbrojnego można uratować miliony osób nie chwyciwszy nawet za broń. W jaki sposób było to możliwe? Jego bronią była matematyka i zdolność łamania szyfrów. Można śmiało przypuszczać, że dzięki jego pracy wojna trwała o kilka lat krócej.
Jak do tego doszło? Na kilka lat przed rozpoczęciem II wojny światowej polskie wojsko zorganizowało dla studentów matematyki tajny kurs kryptologii. Jednym z nich był Rejewski, który wyraźnie wybijał się na tle innych. Miał ogromną wiedzę i był niezwykle inteligentny.
Po ukończeniu studiów, Rejewski znalazł pracę w Biurze Szyfrów Sztabu Głównego Wojska Polskiego. Nie było to jednak jego jedyne zajęcie. Wraz ze swoimi kolegami schodzili w wolnym czasie do podziemi Komendy Miasta, do tzw. czarnego gabinetu, w którym mieli możliwość o dowolnej porze pracować nad szyframi.
Enigma – największy z przeciwników
Dwa lata później wojsko zamknęło tę jednostkę, ale Rejewski, jako jeden z najzdolniejszych, zdobył szansę na pracę w warszawskim Biurze Szyfrów. To właśnie tam, wraz ze współpracownikami, musiał zmierzyć się z największym przeciwnikiem – Enigmą (z greckiego: zagadka). Enigma – czyli słynna niemiecka przenośna elektromechaniczna maszyna szyfrująca została stworzona na rynek cywilny jako maszyna do szyfrowania korespondencji biznesowej. Bardzo szybko jednak zaanektowała ją sobie armia niemiecka, która wprowadziła do maszyny nieco ulepszeń.
Wyścig z czasem
Jak często bywa przy łamaniu nowych szyfrów, zaczęto od znalezienia w wiadomościach czegoś charakterystycznego – jakichś powtórzeń lub stałej struktury. Udało się początkowo rozszyfrować, że na początku każdej wiadomości powtórzone muszą zostać trzy dowolne litery. To dobry zaczątek do dalszych prac, a wiedza ta pozwoliła Polakom rozszyfrować wszystkie litery. Sprawa jednak nie była tak prosta. Każdego następnego dnia kody dzienne ulegały zmianie. To był prawdziwy wyścig z czasem. Być może sprawa z rozszyfrowaniem byłaby znacznie trudniejsza, gdyby nie lenistwo szyfrantów, którzy wybierali kombinacje kolejnych liter albo też inicjały lub imiona ukochanych. To znacznie ułatwiło sprawę i pierwszy raz szyfr Enigmy został złamany w Sylwestra 1932 roku.
Rejewski wymyślił cyklometr, urządzenie, które wyszukiwało wszystkie możliwe ustawienia wirników, dzięki czemu rano w kilkanaście minut odnajdywany był kod dzienny.
„Bomba” obliczeniowa
Niemcy nie pozostali dłużni i udoskonalili cały system komunikacji. W tym celu zmienili format wiadomości, początkowe kodowanie i częstotliwość zmiany wirników. To był punkt zwrotny dla Rejewskiego, który postanowił skonstruować bombę…. Oczywiście nie taką z materiałem wybuchowym. Bomba Rejewskiego to układ sześciu kopii Enigmy, który poszukiwał zależności w zaszyfrowanych depeszach i wynajdywał prawidłowe klucze.
Wkrótce kolejna postać – wielbiciel matematyki p. Aneta
Odsłony: 208